NIEBO JUŻ SIĘ DO MNIE PRZYBLIŻA – OSTATNIA DROGA ŚP. S. TOMISŁAWY

ŚP. S. TOMISŁAWA CHOLEWA OSB POWRÓCIŁA NA WIECZNĄ MISJĘ W DOMU OJCA
5 czerwca 2025

NIEBO JUŻ SIĘ DO MNIE PRZYBLIŻA – OSTATNIA DROGA ŚP. S. TOMISŁAWY

NIEBO JUŻ SIĘ DO MNIE PRZYBLIŻA…
/s. Tomisława OSB/
Dziś towarzyszyliśmy śp. s. Tomisławie w Jej ostatniej drodze. Dziękujemy Bogu za Jej piękne i pełne pasji życie. Uroczystej liturgii pogrzebowej przewodniczył proboszcz parafii w Śródborowie ks. Kan. Jan, Słowo wygłosił ks. Piotr, pallotyn posługujący w naszej otwockiej Wspólnocie i koncelebrował wieloletni kapelan o. Honoriusz, cysters. Modliły się z nami Siostry z wielu placówek w Polsce, nasze Siostry Misjonarki z Kenii i Brazylii, Siostry otwockiej Wspólnoty oraz licznie obecna Rodzina, która towarzyszyła S. Tomisławie przez cały czas Jej choroby.
Dziękujemy wszystkim, którzy modlitwą i dobrym słowem otaczali naszą Zmarłą Siostrę. Wierzymy, że nam wszystkim będzie wypraszać u Boga Jego hojne dary….
*****************************************************
Mowa pożegnalna Przeł. Generalnej M. Marceliny Kuśmierz OSB
na pogrzebie śp. S. Tomisławy Cholewy OSB, Otwock 7 czerwca 2025 r.

Nasze życie i Kościół jest jakby wielką łodzią płynącą po morzu tego świata. Gdy uderzają weń liczne fale doświadczeń, nie wolno jej porzucać; trzeba natomiast kierować. A zatem, skoro tak się rzeczy mają (…) strudzony mój duch ucieka się do Tego, który przez usta Salomona powiada: „Miej ufność w Panu, a nie polegaj na własnej roztropności. We wszystkich twych sprawach pamiętaj o Nim, a On pokieruje twymi krokami”, bowiem „Imię Pana jest zamkiem warownym. Do niego ucieka się sprawiedliwy i będzie ocalony”.

Tak,

jakże prawdziwe są te słowa św. Bonifacego, jakże trafnie odnoszą się do Osoby
naszej s. Tomisławy, której dziś towarzyszymy w Jej ostatniej drodze.

Kochana s. Tomisławo, z właściwym sobie entuzjazmem i zapałem podejmowałaś wyzwania życia duchowego i zakonnego oraz realizowałaś powierzane Ci funkcje, zadania i prace. Byłaś pełna życia i inicjatyw, aktywna i otwarta na drugiego człowieka, gotowa do służby w każdym czasie i każdym miejscu. Można by rzec – kochająca życie w służbie innym do samego końca, jak tylko to było możliwe, na wzór Mistrza, Któremu oddałaś całe swoje życie bez wyjątku i bez zastrzeżeń …

Wniosłaś w życie ludzi młodych, którymi byłaś otoczona, wiele pokoju, radości i ukierunkowania na Boga, na Jego sprawy i Jego dzieła. Przy Tobie, wzrastały kolejne pokolenia młodych Benedyktynek Misjonarek, kapłani i bracia zakonni, którzy rozmiłowani w eucharystycznym doświadczeniu Bożej Obecności zapragnęli podzielić Twój ideał życia w pełni Jemu poświęconego. Dzieciom z Krucjaty Eucharystycznej powtarzałaś słowa św. Urszuli Ledóchowskiej: Mieć stały uśmiech na twarzy,  gdy słońce świeci albo deszcz pada, w zdrowiu lub w chorobie …. o to niełatwo! Uśmiech ten świadczy, że dusza twa czerpie w Sercu Bożym, że umiesz zapomnieć o sobie, pragnąc być dla innych promykiem szczęścia.

To prawda. Zanurzona w Bożym Sercu, na wzór Matki Jadwigi Kuleszy, dawałaś nieustannie świadectwo, że da się tak żyć, że jest to możliwe…

 

Choć nigdy nie wyjechałaś na misje, byłaś misjonarką – misjonarką z Chrztu Świętego, misjonarką z serca, zatroskaną o Kościół misyjny i jego potrzeby, wspomagając i animując inicjatywy misyjne w ramach posługi katechetycznej. Także później – będąc już na emeryturze – nie osłabłaś w misyjnym zapale w ramach akcji Dzieci Misjom i Kolędnicy Misyjni.  Modliłaś się, przygotowywałaś dekoracje i wystawy oraz spotkania w Tygodniu Misyjnym – również w naszej Wspólnocie – w której do końca swych możliwości i sił pozostawałaś w służbie.

Ale nasz Pan, Twój Umiłowany Mistrz, coraz bardziej doskonalił Cię przez cierpienie, upodabniając do Siebie… Złożyłaś w Nim swą ufność zostawiając  nam przykład – jak uczy przywołany już patron dnia Twego odejścia, św. Bonifacy – że to, czego sami unieść nie możemy, nieśmy wspólnie z Tym, który jest Wszechmocny. Stańmy do walki aż do nadejścia dnia Pana, Jeśli tak się Bogu spodoba, oddajmy życie (…), abyśmy zasłużyli na wieczne dziedzictwo.  I wykonało się…

 

Kochana Siostro Tomisławo,

dziś chcemy wyrazić wdzięczność Bogu za Twoje piękne życie,

za dar powołania do naszego Zgromadzenia,
za lekcję pokory i sztukę przeżywania cierpienia: bez narzekania, bez pretensji, bez sprzeciwu…
za długie godziny eucharystycznej adoracji i zapatrzenia w Najświętszy Sakrament z zakonnego chóru…

Wstawiaj się u Boga za naszą rodziną zakonną…

**
Czcigodnym Kapłanom – Bóg zapłać za sprawowaną ofiarę Mszy Świętej za naszą Zmarłą Siostrę. W sposób szczególny dziękuję Ks. Proboszczowi Janowi za przewodniczenie Liturgii, Księdzu Piotrowi, pallotynowi posługującemu w naszej Wspólnocie, za wygłoszone Słowo Boże oraz posługę kapłańską świadczoną naszej Siostrze oraz o. Honoriuszowi wieloletniemu kapelanowi za życzliwość, obecność i koncelebrą.
Ks. Biskupowi Jerzemu Mazurowi wraz z Kapłanami z Ełku oraz Księżom Misjonarzom św. Rodziny z Sanktuarium Matki Bożej w Górce Klasztornej – za duchową łączność i dar sprawowanych Mszy Świętych.
Kochana Rodzino naszej Siostry Tomisławy – dziękuję Wam za serdeczną obecność, w chwilach cierpienia, łączność duchową i telefoniczną, a szczególnie za czas spotkania i odwiedzin w naszym domu przed kilkoma tygodniami. To szlachetne świadectwo Waszej wiary i troski, wspólna modlitwa w kaplicy i przy łóżku cierpiącej Siostry, jest dla nas umocnieniem i budującym przykładem rodzinnych więzi, wzajemnego wsparcia i obecności, której s. Tomisława tak bardzo potrzebowała i za którą była tak bardzo wdzięczna. Niech Pan Wam hojnie błogosławi.
Pragnę wyrazić wdzięczność lekarzom i pielęgniarkom z Ełku, Warszawy, Otwocka oraz zespołowi Hospicjum – na czele z P. dr Zielińską – za ich ofiarną pomoc, życzliwość
i otwartość serca podczas zmagania z postępującą chorobą.
Dziękuję za wspólną modlitwę i udział w pogrzebie:
– licznie przybyłej Rodzinie
– Przyjaciołom i znajomym naszego Domu
– Siostrom z otwockich wspólnot…
– Siostrom naszego Zgromadzenia oraz przybyłym misjonarkom.
Na koniec pragnę serdecznie podziękować S. Przełożonej Bożenie oraz S. Stelli, S. Angelice i S. Auguście – za ofiarną posługę wobec S. Tomisławy – zarówno w czasie pobytów szpitalnych, jak i w domu. Siostrom otwockiej Wspólnoty zaangażowanym w pomoc, modlitwę, czuwanie przy Siostrze oraz przygotowanie dzisiejszej uroczystości – wyrażam staropolskie Bóg zapłać! Niech Bóg – w życiu naszej Siostry Tomisławy, naszego Zgromadzenia i we wszystkim będzie uwielbiony!
*********************************************
SŁOWO POŻEGNANIA WYGŁOSZONE W IMIENIU RODZINY

Dziś przyszło nam pożegnać kogoś niezwykle bliskiego naszemu sercu – siostrę Tomisławę, a dla nas po prostu ciocię Zosię. Choć jej życie było całkowicie oddane Panu Bogu i wspólnocie zakonnej to my – jej rodzina mieliśmy pewność, że jej serce zawsze biło także dla nas, dla rodziny. Czuliśmy to w każdej wiadomości, rozmowie, zaangażowaniu w nasze codzienne sprawy, w każdych odwiedzinach – choćby najkrótszych.

Była osobą, która niosła ze sobą światło. Zawsze pogodna, ciepła, pełna wewnętrznego spokoju, który potrafił rozproszyć niepokój, ale też pełna radości. Jej obecność wnosiła gwar – ten piękny, radosny, czuły gwar życia, który budził uśmiech i koił serca. Zawsze zainteresowana drugim człowiekiem. Zawsze gotowa służyć.

Jej życie zakonne toczyło się w różnych miejscowościach. Przenosiła się tam, gdzie była potrzebna. I wszędzie, gdzie się pojawiała, zostawiała po sobie ciepło, życzliwość i serdeczność. Ci, którzy spotkali siostrę Tomisławę choć raz, zapamiętali ją jako tę, która potrafiła zatrzymać się przy człowieku. Każdą czynność – nawet najmniejszą – wykonywała dla chwały Jezusa Chrystusa.

W obliczu śmierci często brakuje słów. Ale dziś chcę, by wybrzmiały słowa wdzięczności.

Najpierw kieruję je do Matki Generalnej Marceliny i Przełożonej Bożeny, która otaczała Siostrę Tomisławę opieką duchową. Dziękujemy za obecność, za czułość serca, za modlitwę i wsparcie, które niosły pociechę w chwilach cierpienia.

Z serca dziękujemy także siostrze Stelli, która z oddaniem przychodziła i opiekowała się Siostrą Tomisławą w czasie choroby. Dziękujemy za troskę, za delikatność rąk i ciepło obecności – za wszystko, co nie zawsze da się wyrazić słowami, a co tak bardzo było potrzebne.

Nie sposób nie podziękować również lekarzom, którzy przez sześć długich lat towarzyszyli Siostrze Tomisławie w jej walce o zdrowie. Dziękujemy za profesjonalizm, za każdy gest troski i za trud podejmowany, by przedłużyć jej życie, ale przede wszystkim – by ulżyć jej w cierpieniu.

Wyrazy wdzięczności kierujemy również do wszystkich kapłanów oraz sióstr ze zgromadzenia, którzy przez cały ten czas wspierali Siostrę Tomisławę duchowo i otaczali ją modlitwą. Wasza obecność, tak cicha i pokorna, była dla niej prawdziwym umocnieniem – znakiem, że nie była sama, że była otoczona miłością wspólnoty.

I wreszcie – szczególne podziękowanie należy się Siostrze Auguście. W ostatnim, najtrudniejszym miesiącu byłaś przy niej nieustannie – modlitwą i czynem. Twoja obecność była jak promień światła w godzinie mroku. Dziękujemy Ci za to, że byłaś – zawsze gotowa, zawsze obecna, zawsze z sercem otwartym na cierpienie drugiego człowieka.

Ciociu Zosiu, siostro Tomisławo. Dziękujemy Bogu za Twoje życie. A Tobie za każde dobre słowo, modlitwę. Dziękujemy Ci, że byłaś częścią naszej rodziny i swoją obecnością uczyłaś nas co to znaczy kochać – pokornie i do końca.

Będzie nam Ciebie tutaj bardzo brakowało. Twojej obecności, Twojej modlitwy. Ale wierzymy, że dziś już widzisz Boga twarzą w twarz. Tego, który jest Miłością i który kocha. Do którego tęskniłaś całe życie i dla którego żyłaś, pracowałaś i wszystko znosiłaś. I choć nasze serca przepełnia smutek, to jest w nas także pokój – bo wiemy, że jesteś już tam, dokąd zmierzałaś przez całe swoje życie. A kiedy przyjdzie czas spotkamy się znowu. I już nie w biegu, na chwilę, ale na zawsze. W wieczności.

Spoczywaj w pokoju.